niedziela, 9 września 2012

Revlon Colorstay

Witam, dziś pragnę napisać kilka słów o moich podkładach firmy Revlon, które są dedykowane cerze tłustej. Odcienie, które posiadam  to 150 i 180, gdy zdecydowałam się na zakup jednego z nich, był to mój pierwszy podkład z tzw. "wyższej półki". Wcześniej używałam raczej podkładów z Avonu o małym kryciu, namówiona przez koleżankę zdecydowałam się zakupić odcień 180, ponieważ potrzebowałam większego krycia i czegoś co pomoże mi chociaż w niewielkim stopniu okiełznać moją cerę.

Na początku przedstawię wam kolor 180 Sand Beige, kupiłam go w zimę i okazał się dla mnie nieco za ciemny. Używałam go w rozcieńczeniu z jaśniejszym podkładem i jakoś dawał radę. Aczkolwiek w lato, gdy moja twarz jest opalona, kolor wydaje się być idealny, ale wtedy formuła jest zbyt  ciężka, aby go aplikować.

Kilka słów od producenta:
Skład:
Swatch numeru 180 Sand Beige:
Podkład zamówiłam przez allegro i zapłaciłam ok. 35zł.
Opakowanie zawiera 30 ml produktu i jest ważne 2 lata od momentu otwarcia.

PLUSY:
+ krycie, fajnie ujednolica kolor cery
+ nie tworzy efektu maski
+ trwałość, bardzo duża, trzyma się przez wiele godzin
+ duży wybór kolorów
+ wydajność
+ cena jeżeli kupujemy przez allegro :P
+ konsystencja

MINUSY:
- nie daje aż tak mocnego krycia jak obiecuje producent
- nie matuje
- ciemnieje po kilku godzinach
- zapach
- opakowanie, bez pompki, ciężko się dozuje ilość
- podkreśla suche skórki i ma tendencje do wysuszania skóry
- czasami mnie lekko zapychał
- brudzi ubrania

Teraz czas na kolor 150 Buff, z tego odcienia jestem bardziej zadowolona, chociażby ze względu na to, że podkłady  po kilku godzinach ciemnieją na twarzy, wtedy nie martwię się, że podkład się odznacza. 

Skład:
Swatch numeru 150 Buff:
Czas na własne refleksje dotyczące tych podkładów: 
Pomimo kilku wad, jestem z nich bardzo zadowolona. W zimę są idealne i na pewno będę do nich wracać, aczkolwiek u mnie sprawdzają się, gdy mieszam je z nieco lżejszym podkładem, wtedy nie mam uczucia obciążonej cery. Największy mankament tych podkładów to to, że brudzą moje ubrania, szczególnie kurtki. Jeżeli ubranie ma nawet niewielki kontakt z okolicą żuchwy czy szyją, jest raczej pewne, że podkład się odbije. Jedyny sposób, aby zminimalizować ten efekt, to noszenie apaszek czy szalików :P 
Na większe wyjścia podkład sprawdza się bardzo dobrze w wersji solo, na co dzień jednak może być za ciężki. Ma również tendencje do wysuszania skóry, no i na pewno nie matowi jej w takim stopniu jakbym tego chciała. Osobiście jestem z niego bardzo zadowolona i być może będę do niego wracać, aczkolwiek nie jest on nadal tym czego szukam i nie nazwę go podkładem idealnym. 

A wy jakich podkładów używacie?

Pozdrawiam Ida.

7 komentarzy:

  1. Nigdy nie miałam żadnego podkładu z Revlonu. Wszystkie są za ciemne :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście gama kolorystyczna nie jest przyjazna bladziochom :P

      Usuń
    2. W takim razie go nie kupię. A chciałam :P niestety jestem bladziochem, więc byłoby ciężko. Nie pozostaje nic innego jak odkładać na Bourjois :)

      Usuń
  2. Ciągle poszukuję ideału, jeszcze nie znalazłam. A już czas na jesienne zakupy, a ja ciągle nie wiem na co się zdecydować. Szukam, czytam opinie i mam dylemat...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najlepiej by było, jeżeli oczywiście miałabyś czas i możliwość, pochodzić po perfumeriach czy drogeriach i poprosić o próbki :)

      Usuń
  3. Dosc fajny podkład, ale niestety momentami zapycha moją skórę,więc go odstawiłam na dobre ;/

    OdpowiedzUsuń